Forum użytkowników reprezentacja.net

Forum o siatkówce, tutaj dyskutujemy na różne siatkarskie tematy.


#1 2011-02-21 10:18:57

 gwiazdeczka

Junior

Zarejestrowany: 2011-01-07
Posty: 405
Punktów :   

Skra z rywali robi sobie jaja

Nie ma znaczenia, kiedy, gdzie, a nawet w jakim składzie i w jakim ustawieniu. Siatkarze Skry Bełchatów w Polsce zabawiają się z rywalami, czasem nawet ich ośmieszają. Być może to sposób na nudną drugą rundę.

- Będą jaja - tak Mariusz Wlazły zareagował na informację, że w sobotnim spotkaniu z AZS-em Politechnika Warszawska zagra jako przyjmujący. Trener Jacek Nawrocki podjął taką decyzję, bo kilku siatkarzy Skry narzeka na kontuzje, a przed nimi najważniejsza i wymagająca wreszcie batalia - w Lidze Mistrzów z Zenitem Kazań.

Przez trzy i pół miesiąca Skrze udawało się przejść bez większych strat. Urazów doznali Wlazły, Marcin Możdżonek, Stephane Antiga, Michał Winiarski czy Daniel Pliński, ale z reguły były to pojedyncze nieobecności. Teraz jednak na drużynę spadła plaga kontuzji. Pierwszy wypadł ze składu Winiarski narzekający na ból pleców. W środę dołączył do niego Bartosz Kurek (boli go bark i nie może atakować), a dzień później - Michał Bąkiewicz (zapalenie ścięgna Achillesa uniemożliwiające skakanie). Z przyjmujących zdrowy został więc tylko Antiga.

Stąd obecność Wlazłego na pozycji przyjmującego. - Robiłem to chyba trzeci raz w życiu, poprzednio z dziesięć lat temu - opowiadał Wlazły, który odebrał po meczu statuetkę dla gracza meczu, co było dla Politechniki dodatkowym policzkiem. Kapitan Skry miał najlepsze statystyki spośród wszystkich przyjmujących - aż 58 proc. perfekcyjnego dogrania (na 12 prób). Dla porównania - inny kadrowicz Zbigniew Bartman miał 0 proc. Warszawiacy starali się co prawda celować we Wlazłego, ale... - Leciały we mnie serwy lżejsze, więc starałem się dograć je jak najlepiej - śmiał się.

Pierwszy set był bez historii, bo znakomicie grająca Skra szybko osiągnęła przewagę dzięki świetnej zagrywce i skutecznemu atakowi (79 proc.!). Drugi przeszedł do historii, bo rzadko się zdarza, by zespół zdołał odrobić dziewięciopunktową stratę.

AZS po świetnych serwach Ardo Kreeka prowadził 9:2, a później - nawet 19:10. Wtedy chyba nikt w hali ani przed telewizorami nie liczył, że gospodarze są w stanie wygrać. Tym bardziej że popełniali bardzo dużo błędów. Ale w zespole z Bełchatowa jest najlepszy polski siatkarz. Wlazły poszedł na zagrywkę, kiedy Skra przegrywała 13:20. Rozkręcał się z serwu na serw, a rywale marzyli tylko o tym, by podbić piłkę do góry. Atakując z bardzo trudnych pozycji, trafiali na bełchatowski blok, a gdy starali się go ominąć, piłka lądowała na aucie. Dwa punkty Wlazły zdobył bezpośrednio. I stał się cud, bo bełchatowianie doprowadzili do remisu 20:20. - Czegoś takiego nie przeżyłem nawet w juniorach - mówił Karol Kłos. A Zatorski dodał: - Mariusz zabawił się na zagrywce.

W końcu Oleksandrowi Statsene udało się przerwać serię, lecz widać było, że dla gości ten mecz już się skończył. Całkowicie załamał ich Zatorski, w świetnym stylu broniąc kilka ataków. Trzeci set był już formalnością.

Wlazły oprócz przyjęcia i zagrywki kapitalnie atakował, kończąc grę ze skutecznością 67 proc. (10 pkt). Do tego dodał cztery asy, jeden blok i kilka widowiskowych i skutecznych obron. I jeszcze jedno - w meczach przeciwko AZS-owi nikogo w Skrze nie trzeba dodatkowo motywować. - Bo siatkarze z Warszawy kontrowersyjnie się zachowują, prowokując przeciwników - tłumaczył Zatorski. Kłos zaś, który do Skry trafił właśnie z Politechniki, wyjaśnił, że chodzi o Bartmana i Michała Kubiaka, którzy - jak mówi - bardzo żywiołowo reagują po akcjach, wywołując emocje u rywali.

Gdyby nie Wlazły na przyjęciu i spartaczona przez akademików, a przez to w miarę emocjonująca, druga partia, byłoby to kolejne nudne spotkanie z nudnej drugiej rundy fazy zasadniczej. Jak się okazuje, nikomu niepotrzebnej, bo drużyny prawdopodobnie utrzymają swoje pozycje sprzed pierwszej rundy, i irytującej siatkarzy. W sobotę jako kolejny zawodnik PlusLigi głos zabrał Dawid Murek z AZS Częstochowa, który nie zostawił na nowym regulaminie suchej nitki. Tym bardziej że z powodu występów aż czterech polskich zespołów w pucharach niektórych siatkarzy czeka kilkunastodniowa przerwa. - Ten system jest tak wspaniały, że odbija się na naszym zdrowiu. Każdy chce grać jak najlepiej, bo to jest nasz zawód, ale trzeba było troszkę pomyśleć przed organizacją tych rozgrywek - ironizował Murek.

Offline

 

#2 2011-02-21 12:47:22

 alutek

Junior

Zarejestrowany: 2011-01-04
Posty: 467
Punktów :   

Re: Skra z rywali robi sobie jaja

Nie rozumiem stwierdzenia, że Skra robi sobie jaja. Zagrali w takim ustawieniu jak mogli. Nie wiem czy J.Nawrocki mógł a nie chciał wstawic na pełny mecz M. Bąkiewicza. Wiem natomiast, że mecz z Kazaniem jest zdecydowanie ważnieszy od sobotniego i potrzebni nam będą wszyscy przyjmujący i to w pełni zdrowi. Wawka sama jest sobie winna. Wygrywając 20:12 przegrać seta to frajerstwo i tyle. Michał i Zbyszek znani są z dośc emocjonalnych reakcji i nawet trochę się nie dziwę, że Pliński nie wytrzymał.

Offline

 

#3 2011-02-21 12:52:31

 gwiazdeczka

Junior

Zarejestrowany: 2011-01-07
Posty: 405
Punktów :   

Re: Skra z rywali robi sobie jaja

Masz rację. Warszawa sama zawiniła. Mogła wygrać 2 seta. Ja też nie uważam żeby Skra robiła sobie jaja. Zagrali tak jak mogli. Nie dziwię się, że Nawrocki oszczędza zawodników. Z Zenitem mecz będzie dużo ważniejszy i tak jak napisałaś będą nam potrzebni wszyscy przyjmujący.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl